Jak wygląda praktyczna ocena ryzyka na drogach wewnętrznych? Przykłady z hali i z drogi zewnętrznej.
Sekura Medio Krzysztof Dudziak
Jeśli zarządzasz ruchem w parku logistycznym albo odpowiadasz za bezpieczeństwo transportu wewnętrznego – ten artykuł jest o Twojej codzienności. Może nie zawsze masz czas, by zająć się oceną ryzyka, może temat odkładasz, bo „nie było wypadku”. Ale właśnie wtedy warto się zatrzymać i sprawdzić, jak naprawdę funkcjonują Twoje drogi – i czy nadal są bezpieczne.
Czy to wszystko działa… naprawdę?
Zacznijmy od kilku prostych pytań, które możesz sobie zadać:
- Czy oznakowanie w Twoim parku jest logiczne i aktualne?
- Czy piesi mogą bezpiecznie przejść między halami – nawet wtedy, gdy ktoś zaparkuje „na chwilę” w zatoce manewrowej?
- Czy operatorzy wózków mają szansę cokolwiek zobaczyć przy wyjeździe z hali?
Brzmi znajomo? Nie jesteś sam. W wielu firmach te tematy są „czekające”.
Ocena ryzyka – nie papier, tylko realna mapa sytuacji
Dobrze przeprowadzona ocena ryzyka to nie tylko formalność. To przede wszystkim narzędzie do zarządzania rzeczywistością, która bywa bardziej dynamiczna niż schemat w AutoCADzie.
Dzięki ocenie ryzyka możesz:
- zidentyfikować miejsca kolizyjne,
- zrozumieć, jak naprawdę poruszają się użytkownicy,
- zaplanować zmiany, które mają sens – nie „na oko”, tylko na podstawie danych,
- przygotować Zasady ruchu i Instrukcję Bezpieczeństwa Prac Transportowych, które odpowiadają warunkom w terenie.
PRZYKŁAD 1: Droga zewnętrzna między halami
Wyobraź sobie odcinek drogi między halą A a halą B. To klasyczne miejsce, gdzie przecinają się drogi:
- ciężarówek dojeżdżających do ramp,
- wózków widłowych jadących z ładunkiem,
- pieszych – czasem z dokumentami, czasem w kurtce hi-vis, czasem w kamizelce albo bez,
- pojazdów osobowych służbowych, Klientów i pracowników.
W praktyce?
- Pojazd transportowy parkuje przy zatoce, zasłaniając widoczność.
- Pieszy skraca sobie drogę – przecież „tu nikt nie jeździ”.
- Wózek jedzie „jak zwykle”, czyli bez wyznaczonej trasy.
- Osobówka jedzie w kierunku biura obsługi pomiędzy wózkami i „dostawczakami”.
Ocena ryzyka pozwala spojrzeć na to miejsce obiektywnie. Szacuje się między innymi:
- natężenie ruchu,
- szerokość drogi,
- widoczność,
- typy manewrów,
- i interakcje między użytkownikami.
Na tych i innych wskaźników wyliczany jest współczynnik ryzyka R, który mówi wprost: czy to miejsce jest niskiego, średniego czy wysokiego ryzyka – i co trzeba zmienić, jakie są priorytety.
PRZYKŁAD 2: Trasa transportowa wewnątrz hali
Teraz wejdźmy do hali. Z zewnątrz wydaje się bezpieczniej – jest ciszej, mniej pojazdów, wolniejszy ruch. Ale czy na pewno?
- Wózek wyjeżdża zza regału z ładunkiem – czasem tyłem.
- Pracownik idzie z terminalem do kompletacji.
- Ciągi piesze są częściowo starte, oznaczenie nieczytelne, lustra przesunięte lub ich nie ma.
- Surowce i produkty leżą na każdym wolnym miejscu.
Tu ryzyko bierze się z braku miejsca, niskiej widoczności i dużej liczby interakcji. Analizujemy tutaj między innymi:
- układ regałów i ciągów pieszych,
- sposób jazdy (przód/tył),
- rodzaje ładunków,
- odległości między użytkownikami,
- sposób magazynowania i komisjonowania,
- utarte zasady przemieszczania się pieszych i transportu ładunków na „paleciakach”.
Efekt? Wskazanie punktów kolizyjnych i konkretnych działań, takich jak:
- reorganizacja tras,
- wskazanie miejsc kolizyjnych, miejsc niebezpiecznych,
- ustawienie luster lub progów, zmiana oznakowania lub jego uzupełnienie,
- no i jakie kolory użyć – gdzie białe, a gdzie żółte, żółto – czarne,
- ograniczenie prędkości,
- zmiana geometrii drogi.
Co zyskujesz jako zarządca, a co jako najemca?
Bez względu na to, czy jesteś zarządcą parku, czy najemcą hali, ocena ryzyka działa na Twoją korzyść.
Dla zarządcy:
- to dowód, że infrastruktura działa w realiach, a nie tylko na papierze,
- narzędzie do kontrolowania zgodności z przepisami,
- sposób, by egzekwować zasady od najemców.
Dla najemcy:
- jasna informacja, jak poruszać się po drogach wspólnych,
- baza do stworzenia własnej oceny ryzyka,
- możliwość aktualizacji IBPT i lepszej organizacji pracy operatorów.
Wspólne drogi = wspólna odpowiedzialność
Pamiętaj – to nie są „czyjeś” drogi. To są wspólne drogi. Zarządca odpowiada za infrastrukturę i ogólne zasady. Najemca – za organizację pracy i zachowania swoich ludzi.
Dlatego ocena ryzyka powinna być wspólna i spójna. Tylko wtedy organizacja ruchu ma sens i rzeczywiście chroni ludzi.
Jak wygląda proces oceny ryzyka w praktyce?
- Wizja lokalna – obserwujemy rzeczywiste zachowania uczestników.
- Pomiar wskaźników – natężenie ruchu, typy pojazdów, widoczność, interakcje.
- Model ryzyka – dane zebrane w formule pozwalają obliczyć wskaźnik R.
- Rekomendacje – raport z konkretnymi propozycjami zmian w organizacji ruchu, oznakowaniu, naprawach lub ograniczeniach.
To nie jest „raport do szuflady”. To plan działania – realny, dostosowany do Twojego obiektu, dający konkretne efekty.
Podsumowanie: Ocena ryzyka to inwestycja – nie obowiązek
Dobra wiadomość? Nie musisz być ekspertem od przepisów czy systemów transportowych. Wystarczy, że zaczniesz od jednego pytania: Czy wiem, gdzie w moim obiekcie są punkty ryzyka – i co z nimi robię?
Reszta to proces – który możesz przeprowadzić sam, z zespołem, albo z pomocą zewnętrzną. Bo bezpieczeństwo nie zaczyna się od przepisów – zaczyna się od zrozumienia rzeczywistości.
📌 W następnym artykule opowiemy o kategoriach bezpieczeństwa dróg – jak je ustalamy.
Chcesz wiedzieć więcej albo potrzebujesz wsparcia przy ocenie ryzyka w swoim parku?
Skontaktuj się z nami. Bezpieczna praca zaczyna się dziś.